Archiwa tagu: Dr Karolina Łuczkowska

Dr Karolina Łuczkowska: Świetnie odnajduję się zarówno w laboratorium, jak i w nauczaniu studentów

Wiedza biotechnologiczna, jaką zdobyłam na studiach, jest niezbędna do pracy naukowej, którą obecnie wykonuję. Szeroko pojęta analiza na poziomie molekularnym jest pierwszym elementem koniecznym do rozpoczęcia jakichkolwiek badań klinicznych. Ścisła współpraca biotechnologów i lekarzy jest niezbędnym elementem rozwoju medycyny – mówi dr n. med. Karolina Łuczkowska z Zakładu Patologii Ogólnej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, laureatka Nagrody Zaufania Złoty OTIS w kategorii: debiut naukowy w medycynie.

Kiedy się dowiedziałam, że w gruncie rzeczy nie jest Pani lekarzem, ale biotechnologiem, byłam nieco zdziwiona. Z drugiej strony, patrząc na Pani osiągnięcia, wiedza biotechnologiczna, jaką zdobyła Pani podczas studiów w Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie, jak najbardziej jest przydatna w medycynie.

Tak, jestem biotechnologiem, ale pracę doktorską, w ramach studium doktoranckiego, realizowałam w Zakładzie Patologii Ogólnej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Wiedza biotechnologiczna, jaką zdobyłam na studiach, jest niezbędna do pracy naukowej, którą obecnie wykonuję. Analizy do swoich badań zazwyczaj przeprowadzam samodzielnie, co daje mi możliwość wnikliwego poznania problemu badawczego i zastosowania odpowiednio dobranych metod badawczych. Szeroko pojęta analiza na poziomie molekularnym jest pierwszym elementem koniecznym do rozpoczęcia jakichkolwiek badań klinicznych. Zatem ścisła współpraca biotechnologów i lekarzy jest niezbędnym elementem rozwoju medycyny.

Obecnie pracuję w znakomitym zespole, składającym się z wybitnych specjalistów, z prof. Bogusławem Machalińskim, który był promotorem mojej pracy, na czele. Jej tytuł to „Mechanizm działania bortezomibu w aspekcie wybranych parametrów molekularnych i klinicznych”. Mam ogromną nadzieję, że wyniki tej pracy przyczynią się do rozwoju nowych schematów leczenia i w sposób realny będą mogły pomóc w terapii pacjentów, głównie ze szpiczakiem plazmocytowym.

Skoro bortezomib, to znaczy, że chodzi o szpiczaka plazmocytowego, bo jest to lek już od kilkunastu lat stosowany w terapii tego nowotworu. Wydawałoby się, że mechanizm jego działania został już dobrze poznany. Pani praca sugeruje, że jednak nie.

I tak, i nie. Bortezomib jest lekiem powszechnie znanym i stosowanym w terapii szpiczaka plazmocytowego, jednak, jak większość substancji, które są wykorzystywane w wielu innych terapiach onkologicznych, wywołuje wiele objawów niepożądanych. Dogłębne poznanie mechanizmu działania leków może przyczynić się do modyfikacji schematów terapii, co w efekcie znacznie ograniczy skutki uboczne, a nawet doprowadzi do ich eliminacji.

Zainteresowałam się jednym z najczęstszych skutków ubocznych występujących podczas leczenia bortezomibem: polineuropatią obwodową. Jest ona istotnym problemem klinicznym, który w konsekwencji mógłby doprowadzić do zmniejszenia dawki leku lub całkowitego zaprzestania jego dalszego podawania. W efekcie wpływa to na jakość i czas przeżycia chorych. Dlatego w mojej pracy doktorskiej postanowiłam podjąć tę tematykę badań, która jest ściśle związana z zastosowaniem tego preparatu i oceną jego działania w terapii onkologicznej oraz mechanizmu rozwoju polineuropatii.

Pani praca została przez ekspertów oceniona jako nowatorska. Podkreślali, że prowadzone przez Panią i zespół badania, koncentrujące się zarówno na molekularnym wpływie bortezomibu na komórki nowotworowe, jak i na neurotoksycznych skutkach ubocznych jego działania, są pierwsze tego typu, A co, Pani zdaniem, jest w niej najbardziej nowatorskiego?

Jeszcze kilka lat temu był to obszar praktycznie niezbadany, jednak każde nowe doniesienie naukowe przybliża nas do rozwiązania tego złożonego problemu. Za duże osiągnięcie uważam zaobserwowanie zmian w ekspresji poszczególnych genów oraz cząsteczek miRNA, mogących stanowić ważny element w rozwoju nowych terapii i schematów leczenia.

Jak wyniki Pani pracy mogą być przełożone na jej praktyczne zastosowanie?

Poznanie czynników wywołujących skutki uboczne w leczeniu szpiczaka plazmocytowego, którego rocznie rozpoznaje się w Polsce ok. 2 tys., może przyczynić się do zmniejszenia objawów neuropatii lub nawet do jej całkowitej eliminacji poprzez zmodyfikowanie dostępnych schematów leczenia lub sporządzenie nowych. Ponadto opracowanie biomarkerów neuropatii umożliwi monitorowanie pacjenta pod tym kątem i szybsze wykrycie tej choroby. Polineuropatie w szpiczaku nadal pozostają nie do końca poznane, są wciąż wyzwaniem dla badaczy.

Obszarem Pani zainteresowań jest również epigenetyka.

Tak. Powszechnie wiadomo, że zmiany epigenetyczne są podstawą wielu chorób, w związku z tym poszukuję ich również w neuropatii. Jestem przekonana, że epigenetyka odgrywa istotną rolę w rozwoju polineuropatii u pacjentów ze szpiczakiem plazmocytowym, ze względu na jej czasowy charakter, który ustępuje u większości osób po odstawieniu leczenia. Ponadto zajmuję się przyczynami rozwoju lekooporności w chorobach onkologicznych.

A jak widzi Pani swoją zawodową przyszłość?

Swoją przyszłość wiążę z Pomorskim Uniwersytetem Medycznym w Szczecinie, gdzie pracuję na stanowisku asystenckim. Świetnie odnajduję się zarówno w laboratorium, jak i w nauczaniu studentów. Chciałabym zostać tu, gdzie jestem, w zespole, w którym pracuję, dającym mi ogromne możliwości naukowego rozwoju.

Rozmawiała: Bożena Stasiak