fot. arch.
Filip Machaj: Chciałbym, żeby moje badania jak najszybciej przełożyły się na efekty kliniczne
Rozmowa
z Filipem Machajem, studentem VI roku Wydziału Lekarskiego Pomorskiego
Uniwersytetu Medycznego.
W
Pana rodzinie nie ma żadnego lekarza, farmaceuty, nikogo związanego z medycyną.
Mimo to, nie mając żadnych „medycznych” wzorców, wybrał Pan właśnie medycynę.
Dlaczego?
Taki to już jestem w rodzinie rodzynek. Dodam
tylko, że dotąd nie miałem styczności z chorymi, którzy w jakiś sposób też może
wpłynęliby na podjęcie przeze mnie takiej decyzji. Sadzę, że do takiego wyboru
skłoniła mnie chęć prowadzenia badań naukowych, które dawałyby szanse na
przełożenie się na konkretne efekty kliniczne. A jeśli badania i opieka nad
pacjentami, to właśnie nad najcięższymi przypadkami, a do takich należą
nowotwory. W naszym uniwersytecie mamy świetnie funkcjonujący Zakład Genetyki,
nie musiałem się długo zastanawiać. Skupiłem się na badaniach nad rakiem
piersi, bo to jeden z najczęściej występujących na świecie nowotworów, więc i
wyzwanie duże.
Jeśli
jednak chodzi o ten nowotwór, to było przeprowadzonych już wiele badań nad jego
istotą. I wiele zakończonych powodzeniem, co pozwoliło na nowe metody
diagnostyczne czy terapeutyczne.
Tak, to prawda, jednak nie wszystko
zostało wyjaśnione. Np. było sporo badań, które miały ustalić specyficzną dla
każdej pacjentki ocenę ryzyka wystąpienia nowotworu piersi w oparciu o podłoże
genetyczne. I okazało się, że skuteczność tej oceny pozwala na wyjaśnienie
jedynie jednego na pięć przypadków raka piersi – naszym celem jest wyjaśnienie
pozostałych 80 proc.
Stąd
pomysł na projekt, który Pan realizuje – „Identyfikacja genowych zmian
epigenetycznych, poprzedzających rozwój raka piersi”?
W projekcie zakładamy badanie zmian
epigenetycznych w wybranych grupach kobiet, które mają zwiększone ryzyko raka
piersi w porównaniu z populacją ogólną. U tych kobiet do obciążenia ryzykiem
nowotworu piersi przyczyniają się mechanizmy inne niż stricte mutacje
genetyczne – na przykład ekspozycja środowiskowa, która może zwiększać ryzyko i
przyczyniać się do rozwoju raka. Zbadamy, czy zidentyfikowane przez nas zmiany
epigenetyczne, które obecne są we krwi pacjentek na długo przed diagnozą, mogą
być użyte do oceny ryzyka nowotworów.
W związku z tym nasz produkt będzie obejmował
założenie i tematykę z zakresu badań podstawowych, ale wyniki będą miały także
znaczenie translacyjne.
Dane, które zgromadzimy, zostaną
zdeponowane w specjalnej bazie danych i udostępniane naukowcom do wykorzystania
w innych badaniach nad wpływem czynników środowiskowych na epigenom. Dostęp do
tak licznej i szczegółowej bazy pacjentek pozwoli nam na zakres badań, który do
tej pory był możliwy w niewielu ośrodkach na świecie.
A
co będę z tego miały kobiety chore na raka piersi?
Jeśli cały projekt zakończy się
sukcesem, na co oczywiście liczę, to identyfikacja zmian epigenetycznych
pozwoli na wcześniejsze objęcie opieką tych kobiet, które są nimi obciążone, co
daje im szansę na wykrycie choroby w jej wczesnej fazie.
Nagroda
Zaufania Złoty OTIS to kolejna w Pana działalności, w zeszłym roku został Pan
doceniony przez Ministerstwo Nauki, które przyznało Panu Diamentowy Grant. Wysoki
Indeks Hirscha i wysoki Impact Factor także świadczą o Pana sukcesach. Co
dalej?
Chciałbym pojechać do USA, zdobywać
dalsze doświadczenia w pracy klinicznej i naukowej, a po powrocie rozwijać je w
renomowanym ośrodku w Polsce.
Rozmawiała
Bożena Stasiak