Red. Janusz Michalak: Od dziennikarstwa medycznego do zorganizowania specjalistycznego wydawnictwa

Jeden z naszych ostatnich projektów to czasopismo edukacyjno-informacyjne dla środowiska lekarskiego „Kurier Medyczny”. W każdym wydaniu publikujemy artykuły na wybrane tematyczne zagadnienia medyczne, zawierające opinie i komentarze lekarzy specjalistów, menedżerów i decydentów w ochronie zdrowia, dziennikarze relacjonują najważniejsze wydarzenia branżowe. E-wydanie czasopisma dociera do ponad 40 tys. lekarzy specjalistów, lekarzy POZ, decydentów  w  NFZ,  MZ,  AOTMiT, kierowników placówek medycznych – mówi red. Janusz Michalak, prezes wydawnictwa Termedia, laureat Nagrody Zaufania Złoty OTIS za dorobek życia w dziennikarstwie medycznym.

Przed laty byłeś dziennikarzem w tygodniku „Wprost”, w którym zorganizowałeś dział Nauka i Zdrowie. Dziś stoisz na czele prężnego wydawnictwa, choć słuszniej byłoby powiedzieć – koncernu wydawniczego, Termedia, który kojarzy się głównie z sympozjami, konferencjami, czasopismami naukowymi i różnego rodzaju kampaniami. Droga, jaką przebyłeś, jest nietypowa. Jak to się stało, że na nią wszedłeś? Przypadek czy jakieś celowe, przemyślane działanie?

Jak to często w życiu bywa, w pewnym sensie zadecydował przypadek. Kiedy już zostałem kierownikiem działu Nauka i Zdrowie we „Wproście”, dostaliśmy zamówienie  na  tekst  o  in  vitro.  Ponieważ  nie  znalazłem chętnego do napisania, sam się za to zabrałem. Po paru miesiącach, przypadkiem, tekst wpadł w ręce polskiemu lekarzowi, ginekologowi, pracującemu w Hamburgu, który akurat organizował fundację współpracy polsko-niemieckiej w ginekologii. Tekst na tyle go zainteresował, że skontaktował się ze mną i zaprosił do siebie na rozmowę. Nie wdając się w szczegóły powiem, że ta rozmowa zainspirowała nas do utworzenia polskiego czasopisma naukowego, tworzonego według standardów zachodnich – „Ginekologia praktyczna”. Pracując przy nim z żoną, wzorowaliśmy się na istniejących już publikacjach zagranicznych, ucząc się jednocześnie czegoś, co było dla nas zupełną nowością. Tworzenie czasopisma naukowego to przecież zupełnie coś innego niż dziennikarstwo. Udało się, i to był początek – rok 1993.

Bardzo dobry początek, bo chętnych na otrzymanie czasopisma nie brakowało.

Do każdego egzemplarza dodawaliśmy taki kartonik z informacją o możliwej prenumeracie, a ponieważ mieszkałem wtedy w bloku i podałem swój adres, zgłoszenia napływały w takich ilościach, że listonosz nie dawał rady. Łatwo sobie wyobrazić reakcję mieszkańców, którzy dziwili się, dlaczego z naszej skrzynki pocztowej wylewają się codziennie dziesiątki nowych kartoników… Okazało się, że pismo trafiło w swój czas – polska medycyna otwierała się na Zachód i pojawiło się ogromne zapotrzebowanie również na wydawnictwa specjalistyczne, tworzone według nowych standardów zachodnich.

Potem już było łatwiej, dochodziły kolejne naukowe czasopisma medyczne, lekarze sami się do nas zgłaszali, a wśród nich były naprawdę głośne nazwiska. Oni zyskiwali, bo publikując, zdobywali dodatkowe punkty, mające znaczenie dla ich kariery. A my dzięki pozyskiwanym środkom mogliśmy rozwijać kolejne projekty.

W 2010 roku Termedia wydawała już 27 czasopism i kilkadziesiąt książek. Dalej szliście jak burza – sympozja, kongresy, konferencje krajowe i zagraniczne. Dla lekarzy, ekspertów w ochronie zdrowia, dziennikarzy. Wśród nich te najbardziej znane, jak…

To przede wszystkim Kongres Top Medical Trends, konkurs „Sukces Roku w Ochronie Zdrowia – Liderzy medycyny”, Priorytety w ochronie zdrowia, Kongres Starzenia. Ile było tych innych, jakże ważnych wydarzeń, związanych z medycyną, podczas których można było nie tylko zapoznać się z najnowszymi osiągnięciami w danej dziedzinie, ale też nawiązać kontakty, nawet nie zliczę.

Bardzo dumny jestem z naszych kilkudziesięciu czasopism naukowych, z których 9 ma Impact Factor.

Warto wspomnieć o jednym z naszych ostatnich projektów – to czasopismo edukacyjno-informacyjne dla środowiska lekarskiego „Kurier Medyczny”. W każdym wydaniu publikujemy artykuły na wybrane tematyczne zagadnienia medyczne, zawierające opinie i komentarze lekarzy specjalistów, menedżerów i decydentów w ochronie zdrowia, dziennikarze relacjonują najważniejsze wydarzenia branżowe. E-wydanie czasopisma dociera do ponad 40 tys. lekarzy specjalistów, lekarzy POZ, decydentów  w  NFZ,  MZ,  AOTMiT, kierowników placówek medycznych.

Niejednokrotnie brałam udział w tych wydarzeniach, zawsze pełna podziwu, że tak sprawnie udało się wszystko zorganizować, a przede wszystkim – przyciągnąć tyle znanych nazwisk, profesorów nie tylko z Polski.

Udało się to dzięki organizacji, standardom pracy, ale przede wszystkim dzięki całemu zespołowi. Wielu pracowników, którzy zatrudnili się u nas na wczesnym etapie tworzenia firmy, jest z nami do teraz. Obecnie firma zatrudnia już ok. 100 etatowych pracowników.

Początki nie były jednak łatwe, zresztą i dziś zdarzają się traumatyczne sytuacje. Ale, jak coś się tworzy, choćby nie wiem jak starannie to zaplanować, to nigdy nie można do końca przewidzieć, co się może w trakcie wydarzyć. Dlatego tak wielka jest satysfakcja, że się udało.

Rozmawiała: Bożena Stasiak