Prof. Andrzej Fal: Zdrowie publiczne jest dziedziną holistyczną
Dość wcześnie zdałem sobie sprawę z tego, że profilaktyka to nie tylko przeciwdziałanie chorobom, a dzięki temu to ratowanie zdrowia i życia, ale też maksymalizacja efektu ekonomicznego wydanego pieniądza. Stąd moje zainteresowania ekonomią medycyny, organizacją systemu ochrony zdrowia i właśnie szeroko pojętą profilaktyką. A jak jest ona ważna i skuteczna, świadczy ponad 20 lat temu przeprowadzona ocena efektu: każdy dolar wydany na profilaktykę pierwotną zwraca się po 10 latach 5-krotnie, a po 20 latach – 10-krotnie – mówi prof. Andrzej Fal, kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych CSK MSWiA w Warszawie, Prezes Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego, laureat Specjalnej Nagrody Zaufania Złoty OTIS za popularyzację problematyki zdrowia publicznego.
Mówi się o Panu: „Kreator zdrowia publicznego”. I to określenie już wiele wyjaśnia. Biorąc pod uwagę Pana aktywności – nie tylko te medyczne, ale też te związane z działaniami społecznymi – mam wrażenie, że zdrowie publiczne, a zwłaszcza profilaktyka zdrowotna, od dawna leżało Panu na sercu.
Chyba dość wcześnie zdałem sobie sprawę z tego, że profilaktyka to nie tylko przeciwdziałanie chorobom, a dzięki temu to ratowanie zdrowia i życia, ale też maksymalizacja efektu ekonomicznego wydanego pieniądza. Stąd moje zainteresowania ekonomią medycyny, organizacją systemu ochrony zdrowia i właśnie szeroko pojętą profilaktyką. A jak jest ona ważna i skuteczna, świadczy ponad 20 lat temu przeprowadzona ocena efektu: każdy dolar wydany na profilaktykę pierwotną zwraca się po 10 latach 5-krotnie, a po 20 latach – 10-krotnie, a także klasyczne już pola Lalonde’a: styl życia odpowiada w ponad 50% za poziom zdrowia społeczeństwa, a medycyna naprawcza zaledwie za 10%. Dlatego od wielu lat powtarzam, że konieczne jest ustanowienie zdrowia publicznego rzeczywistym priorytetem państwa, a nie jedynie deklaratywnym, przywoływanym głównie w okresie kolejnych wyborów. W dalszym ciągu nie potrafimy skutecznie wdrażać założeń HiAP (health in all policies), czyli odejścia od branżowości rozwiązań, braku koordynacji wysiłków poszczególnych resortów: zdrowia, opieki, klimatu itd. Ponadto, ponieważ zdrowie publiczne jest dziedziną holistyczną, w celu maksymalizacji efektu konieczne jest skoordynowanie działań wszystkich interesariuszy: ministerstw, samorządów, przedstawicieli ochrony zdrowia, nauki, pracodawców, świadczeniodawców, pacjentów.
To z Pana inicjatywy powstała we Wrocławskim Uniwersytecie Medycznym, wówczas jeszcze Akademii Medycznej, Katedra Zdrowia Publicznego, którą kierował Pan 10 lat. To także Pan, po objęciu funkcji prezesa Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego, uczynił z PTZP bardzo aktywnego uczestnika sektora zdrowia publicznego w Polsce, a ostatnio również w Europie.
Tak, ale te wydarzenia, jak większość rzeczy, które robimy, są efektem działania zespołowego. Zarówno we Wrocławiu, w Katedrze, jak i później w PTZP miałem szczęście trafić na wspaniałych ludzi. Takich, którzy angażowali się w problemy i projekty. Publikowaliśmy książki, utworzyliśmy kwartalnik Towarzystwa, zaczęliśmy organizować konferencje i seminaria, również międzynarodowe, dzieląc się doświadczeniami z ekspertami z innych krajów. Szczególnie blisko współpracowaliśmy z uczelniami i towarzystwami krajów Grupy Wyszehradzkiej. Każde z tych wydarzeń miało inny motyw, dotyczyło innych problemów, np. zdrowia publicznego w środowisku, założeń i finansowania profilaktyki.
Mając takie doświadczenie w organizowaniu tego typu wydarzeń, doskonale poradził Pan sobie, prowadząc międzynarodowe konferencje organizowane przez firmę Adamed. A było to o tyle niełatwe zadanie, że odbywały się one w czasie trwania pandemii, online.
Ubiegłoroczna zgromadziła ok. 40 tys. uczestników z 9 krajów, co świadczy o tym, że istnieje wielka potrzeba takiej bezpośredniej wymiany doświadczeń. Te konferencje, podobnie jak te organizowane przez nasze Towarzystwo Zdrowia Publicznego, także były tematyczne. Ostatnia, pod hasłem „United we stand, divided we fall”, dotyczyła nowych wyzwań w ochronie zdrowia i miała na celu pokazanie dokładnie tego, co oznacza motto konferencji. To znowu powrót do kwestii HiAP i konieczności holistycznego podejścia w zdrowiu publicznym. Warto o tym pamiętać, podejmując każdą szerszą działalność w tym sektorze.
Pandemia to czas szczególny dla wszystkich, ale najbardziej chyba tych związanych ze zdrowiem publicznym, z całym sektorem ochrony zdrowia.
Oczywiście, był to, a właściwie jest, okres szczególnej aktywności. Polskie Towarzystwo Zdrowia Publicznego zainicjowało lub było partnerem wielu akcji edukacyjnych. Wymienię jedynie niektóre: „Nauka przeciw Pandemii” – pierwsza i jedna z największych kampanii edukacyjnych o wirusie, naszej immunologii, chorobie COVID-19, szczepieniach itd. „Odporna Polska” – duża kampania skierowana do nas wszystkich, ale szczególnie tych niezaszczepionych. „Sieć Wiedzy” – bardzo szeroka kampania informacyjna, tym razem zogniskowana na pandemii, realizowana m.in. z dziennikiem „Rzeczpospolita”.
Aktywność w obszarze zdrowia publicznego to jeden z dwóch najważniejszych elementów Pańskiej działalności zawodowej. Drugi to praca lekarza. Jest Pan znanym i cenionym alergologiem, autorem ponad 350 prac, opublikowanych w prestiżowych czasopismach naukowych, autorem podręczników dla studentów i lekarzy. Która z tych działalności daje Panu większą radość?
Bardzo trudno byłoby mi odpowiedzieć na to pytanie, gdyż obie dostarczają mi wiele radości i satysfakcji. Zwłaszcza kiedy widać ich efekty. Alergii i schorzeń płuc mamy coraz więcej, pojawiają się nowe terapie i jeśli mamy możliwość zastosowania ich u naszych pacjentów, to satysfakcja jest ogromna. Nie ma większej nagrody, niż móc powiedzieć pacjentowi: „Jest Pan/Pani zdrowy/a”. Tak przy okazji – obydwie wymienione dziedziny kliniczne należą do tych, w których szczególnie sprawdza się prawda przywołanych już pól Lalonde’a: to czynniki behawioralne i klimatyczne są odpowiedzialne za zdecydowaną większość zarówno schorzeń alergicznych, jak i chorób płuc. To taki przykład połączenia medycyny naprawczej, profilaktyki i zdrowia publicznego.
Jest Pan laureatem wielu nagród, pewnie zdążył się Pan już do ich otrzymywania przyzwyczaić?
Każda kolejna jest wielką radością i potwierdzeniem, że to, co robię, ma sens.
Rozmawiała: Bożena Stasiak